Ale żeby od razu cenzura?

Fantastykę prenumeruję już od kilku lat. Publicystykę zazwyczaj czytam od deski do deski. Opowiadań najczęściej nie czytam, bo brakuje czasu. “Dalian, będziesz ćwiartowany!” Jacka Komudy też raczej bym pominął. Gdyby nie zamieszanie w sieci. Otóż, sporo osób poczuło się tekstem urażonych. Według nich uderza on w środowiska LGBT.

Według mnie uderza we wszystkich, bo tym co uczestniczą w pościgu za Dalianem też się obrywa. Pierwsza część opowiadania, to jazda po zacofanym kraju, w którym przyszło żyć Dalianowi. Potem jest akcja i mały zwrot, gdy okazuje się, że to wcale nie chodziło o pogoń za gejem. Tylko o ratunek dla dzieci. W zakończeniu autor już trochę odleciał, bo wszystkie zbóje nagle dostają serca Matki Teresy, a Dalian pozostaje tym złym. Podejrzewam, że to zaważyło na tak negatywnej ocenie.

Nie wiem co o tekście myśleć. Literacko jest przeciętny. Wiele razy czytając myślałem, że ja bym właśnie tak to napisał (chodzi o styl, nie o treść). A ja nie potrafię pisać. Czy autor celowo czepił się tematu, żeby zyskać na darmowej reklamie? Czy jednak wpasowuje się to w jego uniwersum? Nie wiem, bo to był mój pierwszy jego tekst, i pewnie ostatni. Czy poleciał po gejach? Ano, dostało się im. Czy tekst był oburzający? Nie, ale też ja go czytałem z innej perspektywy niż oburzeni.

Ja tego opowiadania nie odebrałem jako aż tak ostrego, ale oczywiście każdy ma prawo do własnej interpretacji. Fakt, że pod koniec tekstu autor bardzo poleciał po jednej stronie, wybielając drugą. Ludzie mają prawo być oburzeni, ale nie wydaje mi się żeby nawoływanie do cenzury było odpowiednią drogą protestu. Jak mi się coś nie podoba, to mogę to zbojkotować. Mogę napisać, że mi się nie podoba. Zjechać w recenzji. Ale nie poszedłbym w kierunku zakazu publikacji. Dobrze to opisał, na innym przykładzie, Robert Graham na swoim blogu [ENG].

Mnie na przykład nie podoba się małpa na krzyżu w teledysku do piosenki “Closer” Nine Inch Nails, ale nie uważam, że nie powinno się go puszczać. Ba, ja nawet lubię słuchać twórczości tego zespołu. Po prostu nie muszę oglądać tego teledysku, i tyle. Ludzie zapominają, że najpotężniejszą bronią w takich przypadkach jest ignorowanie. Co najlepiej pokazuje Kościół, gdyż chyba każdy krytykowany przez tą instytucję twór od razu staje się hitem. Warto się nad tym zastanowić.