Może zabić, więc na pewno to zrobi

W Fantastyce Orbitowski polecił film Freaks, więc obejrzałem. Dobry, chociaż trochę trwa zanim się rozkręci, więc może z początku znużyć. Ale warto dotrwać do końca. Obraz przedstawia świat, gdzie pojawili się ludzie z nadnaturalnymi umiejętnościami. Są oni śmiertelnie niebezpieczni, więc od razu wzbudzają strach, a rząd ściga ich jak wściekłe psy.

Ja też jestem w stanie zabijać, oczywiście na mniejszą skalę, ale jednak tego nie robię. Terrorystom również nie trzeba nadnaturalnych zdolności, wystarczy jedynie determinacja i trochę planowania. Dlaczego więc odmieńcy muszą ginąć? Tudzież mogą zostać wykorzystani jako broń, tylko że na usługach rządu? Bo ludzie, którzy podejmują decyzje są psychopatami myślącymi w kategoriach “zabij albo zostań zabitym”. Kto się najbardziej bał bomby atomowej? Ten kto jako jedyny użył jej przeciwko ludzkości. Ale tak, na szczęście, świat nie działa.

Skoro możesz jechać w windzie z gościem, który wygląda jak Dwayne “The Rock” Johnson i nie boisz się o swoje życie. A mógłby on przecież skręcić ci kark jak zapałkę. To dlaczego masz się bać mutantów? Bo są inni od ciebie? Ale to przecież wciąż ludzie. Oni rozumują jak ludzie. I moralność też mają ludzką. Czyli taką jaką im wbiją rodzice i społeczeństwo, w którym dorastają. Jeśli więc społeczeństwo będzie ich tępić, to oczywiście oni będą wrogo nastawieni do zwykłych ludzi. Zamiast tępić odmienność, tudzież zamykać odmieńców w obozach. Należałoby pokazać im jak mogą współistnieć z innymi. Jak mogą wzbogacić daną społeczność. Wiadomo, że ktoś kto nas może do czegoś zmusić swoimi myślami, albo chociażby nas podglądać, w pierwszej chwili nas przeraża. Ale tak naprawdę zwykli ludzie też mogą to zrobić (choć z pewnością nie tak łatwo), a jednak większość z nas nie żyje w strachu. Zwykli ludzie też są źli, czego chyba nie trzeba nikomu udowadniać. I jedyne, jeśli cokolwiek, co ich trzyma w ryzach to prawo i jego stróże. Nie lepiej byłoby więc mieć większość mutantów po swojej stronie? Bo kto inny wyegzekwuje prawo wobec nadludzi?

Tu muszę zahaczyć o sprawę broni, tej martwej w postaci pistoletów, karabinów itp. Ja jestem przeciw ogólnemu dostępowi do broni. Jak mogę więc bronić ludzi, którzy sami są bronią? Bo ich nikt nie wyprodukował, oni się urodzili. I raczej nikt ich nie począł z myślą o zabijaniu ludzi, bo też, przynajmniej w pierwszym pokoleniu, nikt nie wiedział, że urodzi odmieńca. Jak ktoś ukradnie broń i strzeli mi w głowę, to jest trochę co innego niż zmusić mutanta do tego, żeby mnie zabił. Statystyki kończą każdą dyskusję na ten temat, tam gdzie jest mniej broni, jest też mniej zabójstw. Dane pokazują też, że jeśli ludziom żyje się dobrze, nie są prześladowani za odmienność, to nie stają się żądnymi krwi terrorystami. Żyj i daj żyć innym. Nikt ci nie każe nikogo lubić, a jedynie prosi byś bezmyślnie nie nienawidził.