Jak coś krytykujesz, to trzymaj się tematu

Zbyt emocjonalny komentarz

Powyższy tekst jest doskonałym przykładem dlaczego nie powinno się komentować czegokolwiek pod wpływem emocji. Początkowe oburzenie autora nawet jakoś rozumiem, bo mnie też już trochę drażnią te wszystkie ruchy “Women First”. Pracuję z kobietami od dawna, miałem i mam, szefów kobiety. I historie o uciskaniu, szklanych sufitach, i tym podobnych, wsadzam między bajki. Niestety, kobiety jako męczennicy są obecnie na fali. I z tego korzystają. Co jest w sumie naturalne.

Niestety pan oburzony trochę się zagalopował. Od kobiet przechodzi do muzułmanów i degradacji kultury. A pewnie w domyśle i rasy. Po pierwsze nie mieszajmy tematów. Po drugie, mniej emocji. One są tu zbędne. Można to wszystko było spisać bardziej rzeczowo.

Urzekła mnie także wzmianka o tym, że kobiety przy wyborze partnera kierują się sercem. Co akurat nie do końca jest prawdą. Kobiety są pod tym względem o wiele bardziej wyrachowane od nas. I to my zazwyczaj kierujemy się… No, z pewnością nie rozumem.

Ja się w pełni zgadzam, że konferencje tylko dla kobiet, to taka sama dyskryminacja jak kluby jedynie dla mężczyzn. Czytałem ostatnio artykuł pewnego socjologa, który potwierdzał po części kolejną tezę naszego komentatora. Tak, większość kobiet nadal woli facetów, którzy zarabiają więcej od nich. Nie koniecznie jednak prymitywnych. Nawet powiedziałbym, że w dzisiejszym świecie facet prymitywny, to raczej nie ten dobrze zarabiający. Ale żyjemy w kraju z całkiem dobrze prosperującymi Januszami biznesu, więc to nie do końca prawda.

Sam pracuję w branży IT i wiem jak to wygląda. Ludzie wciąż skarżą się, że im dali do działu koleżankę, bo teraz każda firma musi mieć kobiety w zespole, nawet na siłę. I już nikogo nie obchodzi, że ta koleżanka niczego nie potrafi. A dodatkowo marnuje czas kolegów podstawowymi pytaniami. I oczywiście, są też tacy faceci. Tylko facet w takiej sytuacji zostałby od razu zwolniony, a kobiety dzisiaj są pod ochroną.

Jasne, są też kobiety, które są genialnymi programistami. Sam znam kilka i pracować z nimi, to byłby przywilej. Ale niestety statystyka jest jaka jest. I nie wynika ona z dyskryminacji, a z tego, że IT przez długie lata w ogóle pań nie interesowało. Pamiętam jak studiowałem informatykę, to na roku były dwie kobiety. Jedna przyszła tam za chłopakiem. A druga kupiła sobie pierwszy komputer, dopiero gdy zaczęła studia. I to nie dlatego, że wcześniej nie było jej stać.

Zgadzam się również, że wielu mężczyzn z IT na siłę stara się wspierać kobiety. Część z pewnością robi to szczerze. Ale sporo też dla korzyści. Teraz jakoś ucichło, ale wiele było swego czasu tekstów o tym jak to dobry programista nie musi być pasjonatem. No dajcie spokój. To po co przez te wszystkie lata firmy szukały właśnie pasjonatów. Raptem teraz się odmieniło? Bo kobiety, w większości, nie pasjonują się programowaniem?

Najbardziej smutne w tym wszystkim jest to, że teraz nie można kobiet krytykować. I nie mówię tu o debilnej krytyce jak ta z komentarza powyżej. Nie można krytykować w ogóle. No chyba, że się chce szybko stracić pracę. Kobiety nie są ani lepsze, ani gorsze od mężczyzn. Wszelkie przypadki dyskryminacji należy tępić. Ale nie można, broniąc dyskryminowanej, dyskryminować pozostałych. Jeśli ma być fair to dla wszystkich.