Po pierwsze nie donosić

Jeśli tylko ktoś poskarży się na obecną sytuację w Polsce, to od razu jest donosicielem. Czyli ci wszyscy, którzy bohatersko informowali o tym co się dzieje w obozach koncentracyjnych też? Także ci, którzy przekazywali za żelazną kurtynę jak naprawdę żyje się w ustroju totalitarnym?

Ja wiem. Hasła o donosicielach niosą zwykle bezmózgie dresy. Ale również bardziej piśmienni uważają informowanie zagranicy o tym co się dzieje w kraju za zdradę. A według mnie to jest właśnie patriotyzm. Gdy widzisz, że w kraju dzieje się źle, to szukasz pomocy. Gdziekolwiek.

Ale powód tych oskarżeń o donosicielstwo jest inny. Ci którzy to krzyczą w głębi ducha wstydzą się tego co się dzieje, zdają sobie sprawę, że tak nie powinno być. Ale jakoś wpisuje się to w ich głębsze przekonania, więc są w stanie z tym żyć. Nie chcą tylko, aby im ktoś o tym przypominał.

Mnie uczono, że jeśli się czegoś będę potem wstydzić, to nie powinienem tego robić. Niestety sporo Polaków wyznaje odwrotną zasadę. Róbmy co chcemy, a później uciszmy wszelkie głosy krytyki. Bo jeszcze sumienie się odezwie, i co wtedy?