Passent mistrz
Politykę czytam praktycznie tylko dla felietonów Passenta. No dobra, lubię też Wojewódzkiego i kolumnę Polityka i Obyczaje. Jednak gdyby go zabrakło, pewnie zakończyłbym prenumeratę.
Dzisiaj przeczytałem tekst stylizowany na list oburzonego starszego pana. Autora listu zdenerwował tekst z poprzedniej Polityki krytykujący obecną władzę. Stylistyką list genialnie wpasowuje się w typowego zwolennika PiSu. Jest może trochę przejaskrawiony, ale jednak bardzo do uwierzenia. Ja się nabrałem.
Pan Passent często stosuje ten zabieg i jest w tym najlepszy. Zawsze daje się nabrać. A często też mam wątpliwości czy to nadal jest blef. Za każdym razem felieton autora jest pożywką dla intelektu. Brawo!