Kto chciałby być narodowcem

Zgadzam się ze wszystkim co przedstawiono w tym filmiku. Nie można chyba lepiej opisać tej organizacji. Kto więc chciałby być narodowcem?

Ja kiedyś chciałem. Może nie do końca członkiem ONR, bo nie wiedziałem wtedy o istnieniu tej organizacji. Internet był wolny, dostęp do niego drogi, więc nie marnowało się go na byle co. Ściągało się po prostu gołe dupy. Co może służyć za marną obronę mojej osoby, bo jak widać narodowiec był ze mnie słaby.

Ale tak. Byłem kiedyś prawie neo-nazistą. Miałem bardzo skrajne poglądy i nienawidziłem wszystkiego co obce (chociaż nigdy Żydów, więc taki niepełnowartościowy byłem). Dlaczego? Bo się bałem. Pochodzę z małego miasta, gdzie do dzisiaj nie ma praktycznie żadnych perspektyw. A z końcem lat 90-tych było jeszcze gorzej. Świat widziałem jedynie na ekranie telewizora. A moje podróże to Warszawa i Kraków, po jeden raz. Nie narzekam, wielu moich znajomych nie było wtedy nawet tam. Ale nie rozwinęło to za bardzo moich horyzontów.

Siedziałem więc w tej mieścinie. Miałem za dużo wolnego czasu, a za mało pieniędzy. I jakoś tak samo mi wskoczyło, że może wujek Hitler trochę racji miał. Do tego doszła jeszcze ciekawość militariów. Koniec końców chciałem nawet sobie sieknąć tatuaż SS.

Wyciągnęła mnie matka, która wcale na mnie nie krzyczała. Ani nawet nie zabroniła czytać tych wszystkich bzdur. Na pomysł z tatuażem kręciła jednak nosem, aż tak wyluzowana nie była. Tylko po prostu ze mną rozmawiała. I dawała do myślenia. Później poszedłem na studia. Poznałem różnych ludzi. Zacząłem się trochę bujać po świecie. I zrozumiałem jakim byłem debilem. Że nie ważne co jeden facet robi z drugim w swojej sypialni. Nie jest istotne ile w tobie krwi polskiej, a ile innej. Tylko czy jesteś przyzwoitym człowiekiem. I naprawdę wystarczy być przyzwoitym, bycie dobrym zostawmy świętym.

Jedyne co mi z tego okresu zostało to niechęć do Cyganów. I to również, przyznaje ze wstydem, wychodzi z mojej ignorancji. Bo tak naprawdę nic o tej mniejszości nie wiem. Oprócz sztampowych stereotypów. A może jest w nich coś więcej, tylko trzeba ich najpierw spróbować zrozumieć. Jestem jednak zbyt jeszcze niedojrzały by spróbować.