BMW to stan umysłu
Jest takie powiedzenie, że Rosja to nie kraj, a stan umysłu. Ja tak myślę o kierowcach BMW. Tego się powinno zabronić.
Ta marka zmienia kierowców w buców, tudzież buców przyciąga. Co na jedno wychodzi. Wiadomo, że stereotypy są złe i w ogóle. Ale ten jednak bardzo trzyma się kupy. Jedziesz sobie drogą, ktoś wbija się przed ciebie, bez kierunkowskazu, kierowca BMW. Auto zaparkowane tak, że aż scyzoryk się w kieszeni otwiera, BMW.
Nie prowadzę żadnej osobistej statystyki, ale jestem pewien, że większość niemiłych zdarzeń jakie mnie spotkały na drodze było z udziałem BMW. Nie miałem tylko z BMW żadnej stłuczki, więc jakiś pozytyw jednak jest.
Dzisiaj wyjeżdżając z ulicy podporządkowanej ustawiłem się za samochodem stojącym przed czerwonym światłem. Stanąłem pod skosem, bo nie było miejsca żeby wyjechać całkiem. Za chwilę przyjechał pan, starszy, BMW, chyba 1. Prawie mi się wbił w bok. Jak wyjeżdżałem to cały czas podjeżdżał, żebym mu nie uciekł chociaż na milimetr. Następnie wyprzedził mnie, oczywiście bez kierunkowskazu. Potem następny samochód, i kolejny. Po czym stanął przed światłami. Jakieś 300 metrów dalej. Przy tych manewrach tak się rozbujał, że mało nie zahaczył o krawężnik.
Też kiedyś byłem młody, głupi i niecierpliwy. Na szczęście mi przeszło. Niestety wygląda na to, że kierowcy BMW nie dorastają.