Prywatność wymuszona

Mimo iż jestem dość obyty z komputerami, to nie przykładałem dotąd zbytniej wagi do prywatności w sieci. Uważałem na to co robię, oczywiście, ale bez przesady. Zmieniło się to ostatnio, gdyż nowy rząd to wymusił.

Zawsze miałem zaszyfrowane dane, ale z troski o bezpieczeństwo, nie o prywatność. Teraz jednak łącze się z siecią przez VPN, korzystam z bezpiecznego komunikatora. A ostatnio też poczty i przeglądarki.

Nadal nie robię nic nielegalnego, ani nawet wstydliwego, ale nie czuję się już pewnie. Bo zmienili się ludzie interpretujący co jest wstydliwe czy nielegalne. Gdzie najstraszniejsze jest chyba to, że teraz podlega to tak dowolnej interpretacji. Która w dodatku ciągle się zmienia. To co dzisiaj wolno, jutro może być zakazane. Władza jest nieprzewidywalna. Dlaczego miałbym jej ufać.

I wiem, że w tym kraju tak było zawsze. Przepisy były płynne i zależały od nastawienia danego sędziego/prokuratora/urzędnika. Ale teraz osiągnęło to stan, gdzie już nie da się tego ignorować. Coraz częściej, gdy dowiaduje się o kolejnej decyzji rządu. Myślę “wujek Stalin byłby dumny”.